Deas nie ukrywa, że pierwsza walka z Luisem Ortizem (31-1, 26 KO) była najtrudniejszą zawodową potyczką w karierze jego podopiecznego. Rewanż z "King Kongiem" już 23 listopada.- Tak, bez wątpienia, to była najtrudniejsza walka. Deontay musiał znieść dużo w tej walce, ale i przed nią. Był wtedy chory i nie czuł się dobrze podczas obozu. Sugerowałem mu wycofanie się z walki, ale on chciał walczyć i koniec końców dobrze na tym wyszliśmy - wspomina Deas.- Myślę, że w rewanżu Deontay wybuchnie znacznie szybciej. Spójrzcie na walki ze Stiverne'em. Pierwszą walkę wykorzystał do właściwej analizy, a kiedy już wiedział, czego się spodziewać, to zakończył rewanż w kilka sekund. Tak może być znowu - dodał trener.- Deontay zyska szacunek kilka lat po tym, jak odejdzie z boksu. Wtedy ludzie będą chcieli, by dalej tutaj był - zakończył Deas.