Jasna deklaracja Szeremety przed mistrzostwami świata. Cel jest tylko jeden
Wicemistrzyni olimpijska w boksie właśnie rozpoczyna przygotowania do najważniejszej imprezy w tym roku – mistrzostw świata. Interii opowiedziała, skąd wzięło się niespotykane drugie imię, a także jak podoba się jej w wojsku. – A do Liverpoolu jadę po złoto. Wierzę, że znów będzie forma olimpijska – zapewnia Julia Szeremeta.

Andrzej Klemba: 26. Piknik Olimpijski odbył się w Lublinie. To ukłon PKOl w stronę medalistów igrzyska w Paryżu, którzy pochodzą z tego miasta, czyli przede wszystkim dla pani i Aleksandry Mirosław. Mnóstwo autografów i zdjęć a do tego pewnie znajomych nie brakowało?
Julia Szeremeta: To jest bardzo przyjemne spotkać się z fanami. To mój drugi pilnik, a pierwszy u siebie tym bardziej się cieszę, że mogłam tu być. Zwłaszcza że już w poniedziałek rozpoczynam przygotowania do mistrzostw świata w Liverpoolu. To docelowa impreza dla mnie w tym roku.
Jest pani po startach w Pucharze Świata. W Brazylii przegrała pani w finale. Medal olimpijski napędza?
- Tak, chociaż takiej pełnej motywacji nie miałam. To nie było takie sto procent jak przed igrzyskami. Mistrzostwa świata są we wrześniu i tam na pewno będzie forma olimpijska. Jadę do Liverpoolu po złoto. Mam nadzieję, że to się uda. I pokażę się też z dobrej strony, bo tak naprawdę cały czas się rozwijam. Szlifujemy to, co udało się wypracować do igrzysk olimpijskich i cały czas szukamy czegoś nowego. Co jeszcze wprowadzić, żebym stała się jeszcze lepszą pięściarką.
Ostatnią walkę finałową w Brazylii przegrała pani niejednogłośnie. Zgodziła się pani z werdyktem?
- Tak, przegrałam. Wiedziałam, że w drugiej rundzie sędziowie mogą mieć różne oceny. Dlatego w trzeciej rundzie chciałam już pójść mocno. Dwóch arbitrów udało mi się przekonać, ale przeciwniczka była mocna, bardzo szybkościowa i niewygodna, ale na pewno znajdę na nią sposób.
Przed panią trzy miesiące przygotowań do mistrzostw świata. Będzie ciężko?
- Spodziewam się, że tak. Do 27 czerwca będę na obozie w Giżycku, a kolejny będzie w Gostyniu. Część kadry poleci też na Puchar Świata do Kazachstanu.
W Wikpedii wyczytałem, że ma pani na drugie imię Atena. Skąd taki pomysł?
To zasługa rodziców. Atena to bogini wojny i nadali mi takie imię na jej cześć
Czyli od razu wiedzieli, że będziesz waleczna?
- Chyba tak.
Jest pani też żołnierzem wojska polskiego. Za olimpijski medal był jakiś awans?
- Wciąż jestem szeregowcem, ale tak naprawdę to bardzo krótko jestem w wojsku, bo niespełna rok. Tydzień temu byłam właśnie na szkoleniu i bardzo mi się podobało.


