Polski ciężkiej za dokładnie dwa tygodnie - 26 stycznia w hali Barclays Center na Brooklynie, spotka się z wysokim i silnym fizycznie Geraldem Washingtonem (19-2-1, 12 KO). Jedną z dwóch porażek Washingtonowi zadał właśnie Miller, który znów miał okazję posparować z Adamem podczas tych przygotowań. - W całej karierze sparowaliśmy już chyba więcej niż tysiąc rund - powtarza nasz "Babyface". - Ludzie patrząc na nas na pierwszy rzut oka mogą pomyśleć, że nie jesteśmy twardymi wojownikami. Ale pobiliśmy już wielu dobrze zbudowanych kolesi. Nasze rekordy mówią same za siebie. Adam jest jednym z moich ulubionych bokserów i za każdym razem widząc go myślę sobie "Kurde, jak on daleko zaszedł". Przyjeżdżając do Ameryki z Polski nie miał za dużo, ale pokonał wiele przeszkód, tak jak ja, i właśnie to sprawia, że od tylu lat tak dobrze się rozumiemy. To mój polski brat bliźniak - stwierdził Miller.