Wielkie problemy boksu Dzisiaj boks częściej kojarzy się z korupcją, cierpi na brak wielkich walk, które niegdyś elektryzowały kibiców na całym świecie. Powszechnie wiadomo, że nie ma już takiej renomy jak niegdyś. Zagorzali fani szukają winnych. Brak obowiązkowych testów olimpijskich, pojawienie się konkurencji w postaci mieszanych sportów walki, wzajemne unikanie się czołowych zawodników, którzy często wolą bezpieczne walki za mniejsze pieniądze od wyzwań, kłótnie dbających głównie o swoje własne interesy promotorów, wciąż spadająca popularność boksu amatorskiego, który dodatkowo pozbawiony jest wsparcia mediów, czy też w końcu niskie zarobki - oto plagi tego sportu. Wszystkie niszczą to, co kiedyś wydawało się być integralną częścią Ameryki. Jego popularność blednie w oczach przeciętnego kibica, a jak wskazują wyniki sondaży, jeśli nic się nie zmieni, może stać się sportem niszowym. Aby zrozumieć obecną sytuację boksu, należy wrócić do czasów, w którym jego status był zupełnie odmienny. Jego złote czasy przypadają na lata 1920-1960. Wtedy liczba gymów, klubów treningowych i zarejestrowanych bokserów znacząco przekraczała ich obecną liczbę. Boks amatorski był wtedy równie popularny, jednak jego popularność już w tamtych czasach zaczynała gwałtownie spadać. W latach 60. XX w. Muhammad Ali (Cassius Clay), Joe Frazier i George Foreman zdobywali złote medale olimpijskie. Bokserska drużyna USA stanowiła narodową dumę. Od tamtych czasów Amerykanie zdobyli jedynie cztery złote medale w tej dyscyplinie. Każdy sport jest tak silny, jak jego założenia i podstawy, więc najlepszym miejscem do rozpoczęcia dokonywania pozytywnych zmian jest boks amatorski. Często można usłyszeć od doświadczonych trenerów, że ich młodsi następcy nie znają podstaw, które mogliby przekazać początkującym bokserom. W wielu sportach istnieją różnorodne kursy szkoleniowe, umożliwiające zdobycie certyfikatów, których w boksie brak. Część najbardziej renomowanych trenerów powinna zostać zatrudnionych do pomocy młodszym pokoleniom, by pomóc pogłębić ich wiedzę. Dzięki lepszej nauce, można spodziewać się lepszych wyników. Boks zniknął z telewizji Pozostawiając boks amatorski nie trzeba szukać daleko, by natknąć się na kolejne dowody spadku popularności boksu. Wystarczy włączyć telewizor. W głównych, ogólnodostępnych kanałach całkowicie brak boksu. Kiedyś gale bokserskie emitowane były w każdy piątkowy wieczór. - Ray Leonard został stworzony przez sieć telewizji - powiedział promotor Lou DiBella, w czasach gdy pracował w gigancie telewizyjnym HBO. Wiele gazet nie wspomina na swoich stronach o jakichkolwiek wynikach walk bokserskich, również w radiu czy wieczornych wiadomościach poświęca im się bardzo niewiele uwagi. - Ciężko wykreować jest gwiazdę, gdy jest się całkowicie pomijanym i zaniedbywanym przez wszelkie media - mówi z kolei Michael Katz, legendarny dziennikarz "New York Times" i "New York Dialy News", zajmujący się boksem. Boks stał się w Ameryce jedynie sportowym dodatkiem. Wielkie walki wciąż ściągają tłumy, jednak ludzie w tych przypadkach bardziej zainteresowani są samym wydarzeniem, niż sportem. Transmisje pay-per-view na kanałach HBO czy Showtime wciąż są wykupywane, jednak jedynymi osobami czerpiącymi z tego zyski są bokserzy i promotorzy. Wszystkie inne sporty oferują bezpłatne transmisje podczas trwania całego sezonu, a także rozgrywek play-off. W przypadku boksu jest inaczej, co powoduje stale kurczącą się liczbę osób zainteresowanych nim. Na pewno warto spróbować zainteresować boksem szersze masy, wracając do dawnych pomysłów ogólnodostępnych transmisji.