- On nie okazuje szacunku, kiedy mówi, że jest królem Brooklynu. Wygadywał też wiele innych rzeczy. To moje rodzinne miasto, to ja jestem królem Brooklynu. Chcę z nim zaboksować, aby mu to wyjaśnić - stwierdził Jacobs. - Po swojej ostatniej walce nawet nie rzucił mi wyzwania. Siedziałem przed telewizorem i czekałem, ale się nie doczekałem. Wszyscy chcemy tytułów mistrzowskich, lecz w tej chwili trudno doprowadzić do walk o pasy. Jeśli będzie można zrobić w niedalekiej przyszłości pojedynek z Charlo, to jestem za, może to być nawet moja kolejna walka - dodał. Pod koniec ubiegłego miesiąca Jacobs pokonał w hali Barclays Center na Brooklynie Macieja Sulęckiego (26-1, 10 KO). Również w kwietniu w tej samej arenie Charlo zwyciężył Hugo Centeno Jr (26-2, 14 KO) i zdobył tytuł tymczasowego mistrza WBC. Czempionem tej federacji jest Giennadij Gołowkin, który jednak myśli teraz o pojedynku nie z Charlo, tylko z Saulem Alvarezem.