Staracie z faworytem słoweńskiej publiczności Janem Zaveckiem będzie drugą walką obu pięściarzy. W pierwszej po dość kontrowersyjnym werdykcie górą był nasz "Wojownik", który wygrywając tamten pojedynek obronił tytuł mistrza Europy. Dziś role się odwrócą, bo w jaskini lwa to Rafał będzie pretendentem do tytułu. Życiorys Rafała jest pełen zakrętów, jak to u zawodników sportów walki bywa. Były sukcesy, porażki, perfidne oszustwa była i tragedia w postaci pchnięcia nożem. Jednak Rafał pokazał nie tylko twardość charakteru, pokazał także "jaja", których wielu zawodników nawet w naszym kraju brakuje. Jackiewicz zawodową karierę rozpoczął w lutym 2001 pokonując słabiutkiego Milana Smetanę który nigdy nie odniósł zwycięstwa na zawodowych ringach. Jednak nie to jest ważne. Ważne jest to co działo się o wiele później. W przeciągu czterech pierwszych lat swojej kariery Jackiewicz odniósł, aż osiem porażek. Ostatnią w 2005 roku z Giammario Grassellinim. Od tej walki nie schodził z ringu pokonany , coraz wyżej podnosząc swoje umiejętności. Przełomem był rok 2008, w którym to znakomicie dysponowany pięściarz z Mińska Mazowieckiego pokonał na punkty po kapitalnej walce Jacksona Osei Bonsu zdobywając tym samym upragniony pas mistrza Europy. Mistrzostwa Europy bronił dwukrotnie pokonując kolejno Jana Zavecka oraz Luciana Abisa. W listopadzie w Ełku 2009 pokonał po dramatycznej walce faworyzowanego Delvina Rodrigueza stając się tym samym oficjalnym pretendentem do tytułu mistrza świata federacji IBF, który w miedzy czasie wywalczył Zaveck. - Ja sobie nie wyobrażam po prostu, abym mógł ten pojedynek przegrać. Ja nie wyobrażam sobie lepszego przeciwnika, który bardziej by mi pasował w walce o tytuł mistrza świata. Zaveck bardzo mi pasuje jako rywal. To, że pierwsza walka wyglądała tak, a nie inaczej to było tylko z mojej winy, ze względu na problemy z utrzymaniem wagi. Tak naprawdę to Zaveck stoczył wtedy walkę życia, która była najlepszą w jego karierze, a ja stoczyłem jedną ze słabszych. - Powodem mojej słabszej postawy było to, że nie byłem w tak dobrej dyspozycji jak powinienem. Ja sobie nie wyobrażam, abym teraz mógł przegrać tę walkę z takim nastawieniem jakie mam przed tym pojedynkiem - tak niedawno mówił Jackiewicz. Jeżeli Jackiewicz pokona Słoweńca, stanie się czwartym polskim mistrzem świata w historii. Od pucybuta do milionera... Sebastian Żurawski, BoxingNews.pl