Ugonoh wygrał pierwsze dwie rundy, w których był szybszy, świetnie pracował na nogach i lewymi prostymi trzymał na dystans przeciwnika. Kilkakrotnie trafił też Breazeale'a prawym prostym.Kłopoty zaczęły się w trzeciej rundzie, gdy Izu wylądował po raz pierwszy na deskach, po prawym prostym rywala. Później Polak zdołał skontrować i Amerykanin ratował się chwytem zapaśniczym, po którym obaj pięściarze upadli na ring.W czwartej rundzie Ugonoh trafił solidnie Dominica i o mały włos nie zakończył walki przed czasem! Breazeale leżał na deskach, był liczony, ale przetrwał kryzys i na początku piątej rundy dopadł Polaka przy linach. Trafiony Izu upadł po raz drugi, po liczeniu zdecydował się kontynuować walkę, ale po kilku sekundach kolejna potężna bomba Breazeale'a wyrzuciła go za liny! Sędzia, widząc przewagę Amerykanina, przerwał walkę i nie pozwolił się podnieść Izu, choć ambitny Polak rwał się jeszcze do walki. Nie było sensu, zdrowie naszego pięściarza było zagrożone.Po kilku minutach Ugonoh podniósł się i o własnych siłach opuścił ring. MiBi