- Urodziłem się w Polsce i tak po prostu jest. Tutaj zawsze z przyjemnością wracam. Natomiast mam świadomość, że niektórym ludziom to będzie się podobało, a innym nie i jestem z tym pogodzony - mówił w głośnej rozmowie z Eurosport.interia.pl Izu Ugonoh, urodzony w Szczecinie, a wychowany na gdańskiej Żabiance nasz czołowy pięściarz w królewskiej kategorii wagowej. W tym wywiadzie sportowiec dał godne naśladowania świadectwo, czym dla niego jest patriotyzm w praktyce. - Ja patrzę na rzeczywistość bardzo prosto, czyli na przykład jeśli wszyscy mieszkamy w Polsce, to niezależnie kto skąd jest, liczy się, czy te osoby działają na szkodę Polski, czy tak, żeby w tym miejscu żyło się lepiej. Tak jakbyśmy mieszkali w jednym budynku to jest opcja, czy każdy dba, by w tym miejscu nam się dobrze mieszkało, czy każdy sobie rzepkę skrobie. Wtedy nie ma różnicy czy to Polak Polakowi, w końcu to ludzie ludziom zgotowali ten los... - podkreślił podopieczny trenera Andrzeja Gmitruka, na końcu odwołując się do motta z przejmującego cyklu opowiadań "Medaliony" Zofii Nałkowskiej. Fakt, że słów nie rzuca na wiatr, Izu udowodnił właśnie teraz, w dniach szczególnych dla rodaków z racji Dnia Flagi oraz Święta Konstytucji 3 Maja. Zamiast patetycznych i wzniosłych haseł, Ugonoh swój patriotyzm sprowadził do gestu, który został uwieczniony na bardzo symbolicznych zdjęciach. Na pierwszej fotografii pięściarz kreśli dwoma palcami biało-czerwone barwy na lewym policzku, a na drugim zdjęciu dumnie pozuje z namalowaną polską flagą. Spływający z czoła i skroni pot może symbolizować wysiłek i odwagę, by mimo wielu niepochlebnych opinii z racji koloru skóry, wznieść się na taki czyn. - Ja tego tak nie rozróżniam, że jak Polak to dobry, a jak czarny czy żółty, to zły. Dzielę ludzi na takich, którzy są normalnymi i na takich, z którymi się nie dogadasz. Masz chamów i głupków we wszystkich kolorach, tak jest i tak będzie zawsze - mówi o patriotyzmie Ugonoh. AG