W grupie Haymona, który w środowisku jest dość tajemniczą postacią, 30-letni Ugonoh nie będzie osamotniony. Polak dołączy do m.in. Artura Szpilki, Macieja Sulęckiego i Andrzeja Fonfary, którzy już od pewnego czasu zarabiają na galach, organizowanych przed Amerykanina. - To jest mój czas i najbliższy 2017 rok będzie moim rokiem. Chcę się sprawdzić i pokazać światu, jak naprawdę jestem mocny. Wierzę, że waga ciężka pozostaje otwarta, a najlepsi zawodnicy wyciągną ze mnie wszystko to, co najlepsze. W ciągu osiemnastu miesięcy powinienem doczekać się walki o mistrzostwo świata - powiedział Ugonoh, cytowany przez portal boxingscene.com.- Jesteśmy podekscytowani faktem, że Izu postanowił wybrać właśnie nas, aby pomóc mu poprowadzić karierę zgodnie z jego aspiracjami. Izu zalicza się do grupy utalentowanych "ciężkich" - rekomenduje nowy nabytek Tim Smith, reprezentujący grupę Haymona.O szykowanej zmianie w karierze Ugonoha zrobiło się głośno przed tygodniem, gdy pięściarz, również w rozmowie z Interią, dał do myślenia swoim zachowawczym tonem wypowiedzi. Temat zaczął się od tego, że Izu ogłosił, iż nie wystąpi na gali w Nowej Zelandii, która odbędzie się 10 grudnia. - Wróciłem do Polski i jem pierogi - napisał sportowiec na Facebooku.Izu Ugonoh po cichu przyleciał do PolskiWspółpraca Ugonoha z grupą Duco Events trwała od października 2014 roku, gdy pięściarz po raz pierwszy wystąpił na ringu w Nowej Zelandii, prowadzony przez trenera Kevina Barry'ego. Niepokonany pięściarz (17 zwycięstw) postanowił pozostać wierny temu szkoleniowcowi i razem, w nowych barwach, planują podbój wagi ciężkiej.- Urodziłem się w Polsce, moja rodzina mieszka w Polsce i zawsze będę reprezentował Polskę - zapewnił Izu. Artur Gac