Gala w Alabamie miała być ucztą dla polskich kibiców, a tymczasem osamotniony Izu Ugonoh będzie bronił honoru polskich pięściarzy. Najpierw z karty walk wypadł Artur Szpilka, który miał zmierzyć się właśnie z Dominikiem Breazeale'em. A dzisiaj, w szokujących okolicznościach, wykluczył się Andrzej Wawrzyk. Krakowianin szykował się do walki wieczoru o pas mistrza świata z Deontayem Wilderem, ale został przyłapany na dopingu (steryd anaboliczny stanozolol) i teraz musi liczyć się z karą zawieszenia.Ugonoh dołączył do obsady gali najpóźniej, ale polscy kibice pokładają w czarnoskórym rodaku największe nadzieje. 30-letni Izu (17 zwycięstw, z czego 14. przed czasem), debiut na rynku amerykańskim zacznie od razu z wysokiej półki. Z rywalem pokroju Breazeale'a, niedawnym pretendentem do tytułu mistrza świata federacji IBF, do tej pory się nie mierzył. Amerykanin, o pseudonimie ringowym "Problem", jest faworytem w opinii większości ekspertów i firm bukmacherskich, które przygotowują zakłady na galę w Birmingham.- Z niecierpliwością oczekuję mojej pierwszej walki w Stanach Zjednoczonych - ekscytuje się Ugonoh. - Spodziewam się twardego i ciężkiego pojedynku z Breazeale'em. On zawsze podejmuje walkę, dlatego wiem, że muszę być gotowy na wszystko, co mój rywal wniesie do ringu. To prawdziwy zaszczyt móc zaboksować na tej samej gali, co mistrz świata Deontay Wilder. Ekscytującą sprawą jest również możliwość stoczenia pojedynku na antenie telewizji FOX, do tego w najlepszym czasie antenowym w Stanach Zjednoczonych. Mam ochotę wykorzystać to do maksimum - zapowiada Polak. Zadowolenia nie kryje także Breazeale. - Jestem podekscytowany, że wracam do boju, po raz kolejny w Birmingham, w telewizji FOX. Mam wobec siebie wielkie oczekiwania na 2017 rok, a wszystko zacznie się od zwycięstwa 25 lutego. Wiem, że mój przeciwnik będzie przygotowany, aby ochronić swój krystaliczny rekord. Natomiast ja mam zamiar być gotowy do zrobienia wszystkiego, żeby tylko odnieść zwycięstwo - zapowiada Amerykanin.