Pięściarz z Gdańska rozpoczął już sparingi. Po raz drugi z rzędu w jego narożniku stanie Andrzej Gmitruk. Za pierwszym razem ta dwójka odprawił Freda Kassiego. Tym razem na pewno będzie trudniejsza przeprawa. - To wymagający rywal, ale potrzebuję takiej walki na tym etapie kariery. Ważna będzie taktyka na ten pojedynek. Przeciwnik to przecież dawny olimpijczyk i będę musiał wspiąć się na wyżyny swoich umiejętności, by z nim wygrać. Czuję jednak, że tak naprawdę mam wszystko, żeby go pokonać - kontynuował Ugonoh. - Przyjeżdżam do Polski jako mistrz Europy federacji WBO i choć wiem, że czeka mnie trudne zadanie, to zamierzam też wrócić ze swoim pasem do domu. Potem znów chętnie przyjadę do Polski na kolejną walkę - wtrącił Demirezen, który w poprzednim występie pokonał przed czasem Siergieja Werwejkę. - Wierzę, że to właśnie Izu jest tym, który może jako pierwszy Polak sięgnąć po tytuł mistrza świata wagi ciężkiej. Nie znam się na wszystkim, ale potrafię dobrze dyrygować i mam przecież znajomości na całym świecie, jestem znaną osobą i postaram się to wszystko wykorzystać. Demirezen przyjedzie po zwycięstwo, ale przecież Izu też przed nim nie pęka. Jestem pewien, że to on wygra i z tym pasem wskoczy do pierwszej dziesiątki rankingu WBO. To naturalnie póki co tylko marzenia, wierzę jednak, że od walki z Anthonym Joshuą nie dzieli go wcale tak dużo. Może wybiegam trochę do przodu, ale jako promotor muszę tak robić i planować wcześniej pewne ruchy. Nie chcę przecież zakończyć swojej działalności po jednej gali - stwierdził Dariusz Michalczewski, który wraz z Przemysławem Szymańskim kieruje grupą Tiger Promotions. Początek gali zostanie pokazany przez Polsat Sport Fight. Potem w transmisję włączą się Polsat Sport oraz Super Polsat. Walkę wieczoru pokaże również otwarty Polsat.