- Wszyscy zgodziliśmy się na to, żeby ciężko pracować nad kontraktem na walkę. Dostaliśmy kontrakt tydzień temu, był fatalnie przygotowany. Od tego czasu rozmawiamy telefonicznie i staramy się doprowadzić sprawę do końca. Sądząc po tym, co mówi Tyson Fury, on i jego ludzie chcą wywrzeć na nas presję. Chcą, żeby nasz czas się kończył - powiedział Hearn. - Nie podpiszemy kontraktu, który nie jest poprawnie skonstruowany i nie zabezpiecza interesów Anthony'ego Joshuy. Zgodziliśmy się na wszystkie warunki (m.in. zyski podzielone w stosunku 60 do 40 na korzyść Fury'ego i zapis o rewanżu, do którego zobowiązany byłby AJ w przypadku swojego zwycięstwa - przyp. red.). Ale teraz musimy negocjować z telewizjami (...) Coś mi mówi, że Fury szykuje się już do walki z Manuelem Charrem i że kontrakt na walkę z Joshuą może być tylko elementem show. Obym się mylił - dodał szef grupy Matchroom. Boks. Manuel Charr jednak opcją dla Tysona Fury'ego? W tym tygodniu były pretendent do tytułu mistrza świata, wspomniany Manuel Charr przekonuje, że to on będzie w tym roku rywalem "Króla Cyganów". Jego kandydatura wydawała się mało prawdopodobna, choć po słowach Hearna można już patrzeć na Charra jako bardziej realistyczną opcję. Wciąż jednak wiemy stosunkowo niewiele i czekamy na przyszły tydzień, który może przynieść przełom.