Pięściarz z Filadelfii nie ma nic przeciwko rewanżowej walce z Antonio Tarverem, którego wyraźnie pokonał na punkty w czerwcu 2006 roku. "Oczywiście z radością dałbym rewanż Tarverowi. Jeśli chodzi o naszą pierwszą walkę, to Antonio ma niezłą wymówkę. Twierdzi, że w ringu był "martwy" w związku z szybkim zrzucaniem wagi po zdjęciach do filmu "Rocky". A jeszcze został otruty. Tę historię o zatruciu pokarmowym plótł na każdym kroku" - wspomina Hopkins. Podobnie jak w 2006 roku, stawką jego ewentualnej potyczki byłby pas federacji IBO, tyle że w kategorii junior ciężkiej. Tytuł ten od kilku dni należy do 42-letniego Tarvera, pogromcy Danny'ego Greena. Zanim Hopkins stoczy pojedynek w wadze cruiser, 15 października będzie musiał stawić czoła Chadowi Dawsonowi. Amerykański bokser zdradza już jednak część swoich planów i mówi o przewidywaniach związanych z kategorią o limicie wagi 200 funtów (ok. 90,7 kg). "Jeśli podpiszę kontrakt na walkę w kategorii junior ciężkiej, to do pojedynku przystąpię z minimalną dopuszczalną wagą, aby zachować szybkość boksera wagi półciężkiej lub nawet super średniej. Pozwoli mi to świetnie się bronić i sprawiać, że rywal będzie wyprowadzał niecelne ciosy. Pięściarze kategorii cruiser nie są demonami szybkości. Nie można powiedzieć, że są jak żółwie, natomiast powinienem być od nich dużo szybszy - uważa Hopkins, którego walka z Dawsonem odbędzie się dobrze znanej polskim kibicom hali Prudential Center w Newark. 21 maja bieżącego roku Hopkins poprawił rekord legendarnego George'a Foremana i w wieku 46 lat został najstarszym w historii mistrzem świata. Gdy w listopadzie 1994 roku "Big George" sensacyjnie znokautował Michaela Moorera i zdobył tytuły federacji WBA i IBF, miał 45 lat i jedenaście miesięcy. "Kat" poprawił jego osiągnięcie o pół roku.