Nie jest żadną tajemnicą, że walka Tysona Fury'ego z Ołeksanderem Usykiem była wydarzeniem, którego już od wielu miesięcy domagali się niemal wszyscy fani boksu. Zarówno Brytyjczyk, jak i Ukrainiec są czołowymi postaciami w wadze ciężkiej, reklamując tą piękną dyscyplinę w najlepszy możliwy sposób. Mistrz urodzony w Symferopolu w pięknym stylu pokonał jedną z największych nadziei zawodowego boksu, Anthonego Joshuę, zgłaszając swoje roszczenia do pozostałego tytułu należącego właśnie do ekscentrycznego Anglika. Z kolei pogromca nieprzewidywalnego Deontaya Wildera nie wykazywał jednak większej ekscytacji z potencjalnej walki, dlatego wszelkie negocjacje utknęły w martwym punkcie. Kluczowy wpływ na odwlekanie decyzji przez mistrza federacji WBC miały również kwestie finansowe. Fury i jego otoczenie negocjowało zawrotne sumy, które przez dłuższy czas były ustawicznie odrzucane. Hitowa walka w wadze ciężkiej stała się faktem. Fury zmierzy się z Usykiem. Ujawniono możliwe daty W końcu po wielu miesiącach bezskutecznych działań ogłoszono wszem i wobec, że hitowy pojedynek w końcu dojdzie do skutku. Obie strony podpisały stosowne papiery i walka już niebawem rozgrzeje cały bokserski świat niemal do czerwoności. Legenda zapowiada wielki wstrząs. "Fury powinien się denerwować" Walka o unifikowanie pasów w wadze ciężkiej może dojść do skutku już w najbliższych miesiącach. Wielka gala może zostać zorganizowana w Arabii Saudyjskiej jeszcze w tym roku. Nieoficjalnie wskazuje się termin 23 grudnia, jednak bardziej prawdopodobny wydaje się styczeń 2024. Wszyscy o niej marzyli. "Król Cyganów" przyznał, dlaczego nie było tej walki Co niezwykle ciekawe, Tyson Fury tuż przed walką z Usykiem zmierzy się z legendarnym zawodnikiem UFC, Francisem Ngannou w nieoficjalnej walce pokazowej. Brytyjczyk Tyson Fury jest mistrzem świata WBC, a Ukrainiec Usyk posiada pasy WBA, WBO, IBF i IBO.