To spore zaskoczenie, ale już nie takie "akcje" i zwroty akcji miały miejsce w boksie zawodowym. Jeszcze niedawno wiele wskazywało na to, że Różański, posiadacz pasa kategorii bridger, jednak będzie musiał stoczyć obowiązkową obronę wywalczonego w kwietniu tego roku trofeum. Przypomnijmy, że na ringu w podrzeszowskiej Jasionce lokalny bohater zdemolował Alena Babicia. Polak w stylu łowcy nokautów rzucił się na nieco faworyzowanego rywala i zdemolował Chorwata już w pierwszej rundzie. Łukasz Różański kontra Badou Jack? Rywal wysłał komunikat Doszło jednak do sytuacji, która zdarza się w tym sporcie, a uwiarygodniły ją słowa promotora Kevina Lereny (29-2, 14 KO), który właśnie miał być tym obowiązkowym pretendentem. Rodney Berman, bo o nim mowa, powiedział, że jego podopieczny zaczeka dłużej na swoją kolejkę, umożliwiając Różańskiemu pojedynek z Badou Jackiem, a wszystko to za cenę bonusowej gaży. Pewnie bardzo atrakcyjnej, skoro doszło do takiego ukłonu ze strony zawodnika z RPA i jego teamu. 39-letni Jack najlepsze lata z pewnością ma już za sobą, ale wciąż jest groźnym rywalem. Szwed wszak także jest mistrzem świata, podobnie jak Polak, z tym że nieco niższej kategorii wagowej, a mianowicie cruiser. Obaj mieliby zmierzyć się o należący do Różańskiego tytuł. Urodzony w Sztokholmie pięściarz miał bardzo bogatą karierę, od dawna kroczył ścieżką sukcesów. Na zawodowstwie był już mistrzem świata WBA Regular w wadze półciężkiej, a także czempionem globu federacji WBC w wadze super średniej. Teraz króluje w "polskiej" dywizji, jak nazywana jest kategoria junior ciężka, posiadając pas spod szyldu WBC. W rozmowie z dziennikarzem portalu SVT Sport, Jack zapowiada, że ma chrapkę na kolejne tytuły. Wprawdzie wprost nie wskazał Różańskiego, ale potwierdził, że przed nim duża walka i powiedział: Spekuluje się, że pojedynek mógłby odbyć się 28 października na gali z udziałem Tysona Fury'ego. Wtedy "Król Cyganów" stoczy medialny pojedynek na zasadach boksu z Francisem Ngannou, jedną z największych gwiazd mieszanych sztuk walki.