- Nigdy nie byłem na Ukrainie, ale słyszałem, że jest bardzo niebezpieczna dla czarnego człowieka. Są tam szaleni rasiści, którzy już wysłali mi listy z pogróżkami, więc najlepszym miejscem, by wyjść ze stadionu żywym po pokonaniu Witalija byłyby Niemcy. Witalij wiele razy obiecywał światu, że mnie znokautuje. To bzdury. Jestem zbyt szybki, zbyt seksowny i zbyt utalentowany dla wolnego robota z Ukrainy - powiedział Haye. - Myślę, że walka Haye-Witalij Kliczko jest jedyną walką w wadze ciężkiej, jaką chce zobaczyć cały świat. Nie interesuje mnie pięćdziesiąt pojedynków z żałosnymi zawodnikami. Takie walki to specjalność braci. Ja chcę wielkich walk. Witalij próbuje przekonać telewizję RTL i resztę świata, że bije się z dobrymi przeciwnikami. Mogę się z tego tylko śmiać - dodał Brytyjczyk. Witalij Kliczko, mistrz świata wagi ciężkiej federacji WBC ogłosił w poniedziałek na konferencji prasowej, że zamierza zakończyć karierę sportową i poświęcić się polityce. Później jego rzeczniczka prasowa zdementowała te słowa. Po co to całe zamieszanie? Być może w celu uzyskania większego rozgłosu na Ukrainie. Starszy z braci Kliczko ma bowiem poważne ambicje polityczne. W październiku wystartuje w wyborach parlamentarnych na Ukrainie.