"Moim zdaniem w przyszłym roku Witalij będzie chciał wielkiej walki. Każdy wie, że starcie ze mną jest największym z możliwych, on też o tym wie, bo nie jest głupi. WBC również byłoby zadowolone, gdybym stanął z nim w ringu, bo mam z nim szanse. Co dadzą mu pojedynki z takimi zawodnikami jak Charr? To nigdy nie będzie wielka walka. Jego strzałem życia było starcie z Lewisem, później nie brał udziału w walkach takiego kalibru" - powiedział bokser. Haye przystaje na wszystkie warunki obozu Witalija i z niecierpliwością czeka na odpowiedź. "Ostro trenuję, by pojedynek był dla mnie łatwy i robię to, by zdobyć najcenniejszą rzecz w boksie jaką jest tytuł WBC. Zrobię co będzie trzeba. Walka jest dograna, przystajemy na ich warunki, pieniądze się zgadzają, mamy kontrakty i nie potrzebujemy nowych. Jeśli wygram będę musiał stoczyć jeszcze dwie walki z nimi, jednak to mi nie przeszkadza" - zakończył Haye.