Robert Helenius był jednym z bardziej liczących się zawodników wagi ciężkiej w ostatnich latach. Mimo że nie udało mu się zostać mistrzem świata, to na zawodowych ringach walczył czołowymi zawodnikami, choć te najważniejsze, z Dilianem Whytem, Deontayem Wilderem oraz Anthonym Joshuą - przegrał. Dwukrotnie mierzył się za to z Adamem Kownackim i oba te starcia dwumetrowy Fin wygrał przez TKO. Po raz ostatni Helenius wystąpił właśnie w starciu z Joshuą i został znokautowany w siódmej rundzie. Jak się okazuje, wynik testu próbki pobranej dzień przed tym pojedynkiem, dał wynik pozytywny, przez co pięściarz został zawieszony na dwa lata. Boks. Robert Helenius zdyskwalifikowany na dwa lata za stosowanie dopingu W próbce moczu pobranej dzień przed walką a Anthonym Josuhą u Roberta Heleniusa wykryto klomifen. Jest to antyestrogen stosowany w leczeniu raka piersi i niepłodności u kobiet, ale w sporcie może być stosowany w celu zwiększenia poziomu testosteronu u mężczyzn. To środek zakazany zarówno podczas zawodów, jak i poza nimi przez Światową Agencję Antydopingową (WADA). Fin tłumaczył się, że niedozwolona substancja dostała się do jego organizmu poprzez nadmierne spożycie kurczaka oraz jaj kur, którym miano podawać właśnie klomifen. Tyle że nie był w stanie przedstawić żadnych dowodów na swoją niewinność. - Tak, zaprzeczam temu z całego serca. Chociaż trudno zaakceptować, że zawieszenie musiało zostać nałożone, muszę powiedzieć, że rozumiem decyzję w tym sensie, że musi być jakaś forma sankcji. W przeciwnym razie każdy mógłby twierdzić, że pozytywny wynik pochodzi skądinąd" - powiedział Helenius fińskiej stacji Yle. Kara i tak zdaje się być stosunkowo łagodna. Gdyby udowodniono mu celowe stosowanie dopingu, wówczas groziłyby mu cztery lata dyskwalifikacji, a ostatecznie stanęło na dwóch. Były mistrz Europy wagi ciężkiej do 17 września 2025 roku nie może walczyć ani zawodowo, ani brać udziału w walkach pokazowych, ponieważ do kary włączono 10 miesięcy tymczasowego zawieszenia, które już minęły. Warto przypomnieć, że Helenius nie miał być przeciwnikiem Joshuy we spomnianej walce i do pojedynku został wyznaczony ledwie dwa tygodnie wcześniej. Joshua początkowo miał się zmierzyć ze swoim rodakiem, Dilianem Whytem, tyle że... ten wpadł na dopingu. 36-latek został przyłapany na wspomaganiu się nielegalnym substancjami i była to już jego trzecia tego typu wpadka w karierze, ale ostatecznie oczyszczono go z zarzutów w marcu tego roku. Kilka tygodni później powrócił na ring i wygrał przez TKO w mało prestiżowej walce, bowiem w czwartej rundzie jego rywal doznał urazu braku. Co z dalszą karierą Roberta Heleniusa? Wiek nie pozostawia wątpliwości Z uwagi na wiek, czyli 40 lat, można być niemal pewnym, że Robert Helenius nie wróci już do boksu na najwyższym poziomie. Trudno mu bowiem będzie rywalizować po takiej przerwie, w takim wieku o najwyższe cele. Fin nie wyklucza jednak powrotu na ring i otwarcie przyznaje, że chciałby jeszcze stoczyć jakiś pojedynek. - Muszę zobaczyć, jak się poczuję, gdy zacznę pierwszy intensywny okres treningowy. Jestem optymistą i chciałbym, aby moja kariera trwała dalej, ale na decyzję jeszcze przyjdzie czas" - powiedział Helenius Robert Helenius na zawodowych ringach stoczył 37 walk, z czego 32 wygrał, a 20 z nich przez nokaut. Doznał także pięciu porażek. 21 sierpnia 2010 roku, wygrywając w szóstej rundzie przez techniczny nokaut z Francuzem Gregorym Tonym, zdobył w Erfurcie mistrzostwo Unii Europejskiej federacji EBU w wadze ciężkiej, a 27 listopada 2010 roku obronił tytuł, zwyciężając przez techniczny nokaut w drugiej rundzie ze Szwedem Atillą Levine i zdobył też interkontynentalne mistrzostwo WBO. Natomiast 2 kwietnia 2011 pokonał w dziewiątej rundzie przez nokaut Samulea Petera, broniąc interkontynentalny pas WBO oraz zdobywając wakujący tytuł mistrza interkontynentalnego WBA, co było jego ostatnim tak znaczącym sukcesem w karierze.