Ebanie Bridges swoją przygodę ze sportem zaczęła stosunkowo wcześnie, bo w wieku pięciu lat. Wówczas rodzice zapoznali ją ze sportami walki, a mianowicie z karate. Australijka trenowała tę dyscyplinę przez osiem lat. Później próbowała swoich sił jeszcze w kickboxingu oraz muay thai. "Blonde Bomber" finalnie zdecydowała jednak, że największą radość przynosi jej trenowanie boksu. Przez ostatnie lata 36-latka odniosła wiele sukcesów nie tylko w Australii, ale też za granicą. Jak się jednak okazuje, utytułowana zawodniczka nie utrzymuje się tylko ze sportu. Aktywnie działa także w mediach społecznościowych, a mianowicie na platformie OnlyFans, gdzie internauci za opłatą mogą obejrzeć jej prywatne zdjęcia i nagrania. Ebanie Bridges zarabia na sprzedaży odważnych fotek. "Pieniądze, które zarabiam w boksie to nic" Bridges nie wstydzi się swojej działalności w sieci. Na każdym kroku pięściarka podkreśla, że jest dumna z tego, że jej urodą zachwycają się ludzie z całego świata. 36-latka w rozmowie z portalem "The Daily Telegraph Australia" wyznała, że gdyby nie konto na platformie OnlyFans, ciężko byłoby jej się utrzymać. Dzięki sprzedaży odważnych fotek "Blonde Bomber" zarabia bowiem ogromne pieniądze. Bridges wyjaśniła, że content publikowany na stronie OnlyFans niewiele różni się od tego, co pokazuje m.in. na Instagramie. Przyznała też, że pieniądze, które zarabia w boksie to nic w porównaniu z tym, jakie kwoty otrzymuje dzięki działalności online. Podkreśliła, że "byłaby głupia, gdyby nie dołączyła do OnlyFans". Australijska gwiazda zdradziła również, że oprócz normalnych użytkowników, na platformie zdarzają się także jej ekstremalni fani, którzy oferują jej pieniądze w zamian za brudne skarpetki, wodę z kąpieli i inne dość intymne rzeczy. Opisała takich fanatyków jako "świnki płacowe, które pokrywają jej rachunki". ME: falstart Polaków, muszą liczyć na swoich pogromców