- Wygrałem ostatnie pięć walk, z czego trzy przed czasem, a do tego nigdy nie przegrałem przed czasem. Pojadę do Niemiec i skopię tyłek Kliczki - mówi Guinn. Najwyraźniej zrezygnował z wyzwania na pojedynek Aleksandra Powietkina, przerzucając się na mistrza federacji WBO i IBF. Tymczasem Ukrainiec cały czas szuka sobie rywala, z którym mógłby się zmierzyć 11 grudnia w obronie swoich pasów. - Przywiozę tytuł mistrzowski do Ameryki pod choinkę - zakończył Guinn. Giunn ma 35 lat. W boksie amatorskim stoczył 316 walk, z których 290 wygrał. W 1993 roku wygrał mistrzostwa świata 19-latków, a pięć lat później został mistrzem USA i zdobył brązowy medal Igrzysk Dobrej Woli. Efektownie rozpoczął karierę w zawodowym ringu. Po kilku szybkich zwycięstwach, pokonał przez techniczny nokaut Michaela Granta. Był to jego najlepszy występ w karierze.