Doświadczony Rigondeaux jest daleki od swojej najlepszej dyspozycji. 35-letni pięściarz od początku pojedynku z Filipińczykiem zyskał znaczącą przewagę, ale trzeba przyznać, że jego rywal nie postawił mu zbyt trudnych warunków. Pojedynek toczył się w ospałym tempie, a Kubańczyk ani razu nie zadał sobie trudu, by dać nieco radości oczekującym spektakularnych akcji kibicom. Sędziowie orzekli o jednogłośnym zwycięstwie Rigondeaux - punktowali 100:90, 100:90 i 97:93 dla popularnego "Szakala", ale zgromadzeni w hali kibice wygwizdali Kubańczyka. 35-letni zawodnik jest uważany za jednego z najlepszych pięściarzy bez podziału na kategorie wagowe. Jeśli jednak w kolejnych pojedynkach będzie prezentował tak przeciętną dyspozycję, niewykluczone, że szybko straci status gwiazdy boksu zawodowego.