Andy Ruiz junior, Ołeksandr Usyk (dwukrotnie) i Daniel Dubois - oto lista pogromców Anthony'ego Joshuy na zawodowych ringach. Z Meksykaninem przegrywał w 2019 r., z Ukraińcem w 2021 i 2022 r., a ze swoim rodakiem w sobotni wieczór na wypełnionym po brzegi stadionie Wembley. Większa część publiczności była za zawodnikiem z Watfordu, ale nie uchroniło go to przed czterema knockdownami. Po ostatnim z nich 34-latek nie był już w stanie wstać i uciekła mu szansa na przejęcie pasa federacji IBF w wadze ciężkiej. Nie zakończy on jednak kariery. Potwierdził to jego promotor Eddie Hearn w rozmowie z DAZN. Jak się okazuje, w umowie pomiędzy jego obozem a Danielem Dubois zawarto klauzulę rewanżu. Rzadko się zdarza, by była ona po stronie pretendenta do tytułu, a nie mistrza, ale w tej walce to "AJ" był negocjacyjną stroną "A" i dyktował warunki kontraktu jako ten bardziej medialny z pięściarzy. Świadczy o tym zwłaszcza fakt, że otrzyma 60 procent przychodów ze sprzedaży licencji pay-per-view, a Dubois jako czempion tylko 40. - On potrzebuje odpoczynku. To będzie kolejna niebezpieczna walka. Anthony cały czas nabiera pewności siebie, ale uwierzy, że może skrzywdzić, pokonać Dubois. Jednak pełne uznanie dla Daniela, tego wieczoru zasługuje na wszystkie pochwały - podkreślił zasługi 27-latka. - Kluczowa była pierwsza runda - dodał. Przypomnijmy, że Dubois ruszył w niej szarżą i po raz pierwszy posłał oponenta na deski, co miało wpływ na kolejne odsłony pojedynku. Plan starszego z zawodników i jego odporność na ciosy runęły jak domek z kart. - Potem walczył już sercem i pragnieniem. Jestem dumny, bo nigdy się nie poddał, nogi go oszukiwały, ale dalej próbował - powiedział szef Matchroom Boxing. Oto przyszłość Anthony'ego Joshuy. Rewanż z Dubois, później potencjalnie Fury Nie wyklucza się także kolejnego wewnątrz brytyjskiego pojedynku: Joshuy z Tysonem Furym. Pierwszy z nich sam ostatnio przyznawał, że nie odmówiłby propozycji od swojego rodaka. Z pewnością przyniósłby on wielkie korzyści finansowe obu stronom, nawet jeśli w stawce nie byłoby żadnego pasa. - On również może być opcją. Przyszły rok zapowiada się bardzo interesująco. "AJ" na pewno powróci i nieważne, czy będzie walczył z Dubois, Furym czy z kimkolwiek innym, będzie się po prostu świetnie bawił - dodał Hearn (cyt. za bokser.org). W kwestii potencjalnej konfrontacji Joshua - Fury jest jeszcze jeden ważny czynnik, mianowicie grudniowy rewanż "Króla Cyganów" z Usykiem. Jeśli "The Gypsy King" znów przegra, jego możliwości zawężą się i starcie z "AJ-em" stanie się jeszcze bardziej realne. Z kolei jeśli zemści się na mistrzu z Symferopola, zapewne w dalszej kolejności poszuka domknięcia trylogii z nim albo od razu zawalczy z Dubois, by spróbować skompletować wszystkie cztery pasy. Tak czy inaczej nie spełni się czarny scenariusz Franka Warrena. Szef grupy Queensberry Promotions, do której należy Dubois, kilka dni temu sugerował odwieszenie rękawic na kołek przez 34-latka w przypadku "wyraźnej porażki", a trudno o wyraźniejszą od takiej, w której ląduje się na deskach aż cztery razy. - Trudno byłoby mu wtedy wrócić, nawet gdyby chciał - mówił promotor. Jego słowa należało jednak interpretować raczej jako sianie niepewności z przeciwnego do Joshuy obozu.