- Przede wszystkim jestem zadowolony, że udało się w ogóle doprowadzić do takiego pojedynku. Mam dla osiągnięć przeciwnika sporo szacunku, ale okazywanie respektu skończy się w momencie gdy zabrzmi pierwszy gong. Nie mogę się już doczekać - dodał dwukrotny mistrz Europy. Zapytany przez amerykańskich dziennikarzy jak opisałby swój niekonwencjonalny styl, Proksa odpowiedział krótko - Nie mam pojęcia jakbym mógł opisać samego siebie. Po prostu wychodzę do ringu i próbuję się bawić boksem - zakończył Polak.W kuluarach mówi się o tym, że ewentualne zwycięstwo mocno przybliży Grzegorza do walki o mistrzostwo świata federacji IBF, gdzie na tronie zasiada Daniel Geale (29-1, 15 KO).