Włodarze Fame MMA przed hucznie zapowiadaną galą numer 22, która odbędzie się na PGE Narodowym, muszą zmagać się z wieloma problemami. W karcie walk doszło do poważnych zmian, które spowodowane były przede wszystkim kontuzjami kilku zawodników. Tomasz Oświeciński natomiast zdecydował się na rezygnację z walki po otrzymaniu nieprzyjemnego telefonu na face to face. Wiele zamieszania było także z osobą Krzysztofa Włodarczyka. Fame MMA 22. Zamieszanie wokół "Krzysztofa "Diablo" Włodarczyka. Co z kontuzją pięściarza? Na miesiąc przed galą w mediach ukazała się informacja, że "Diablo" ostatecznie na Fame MMA 22 nie zawalczy z powodu kontuzji bicepsa. Informacje o problemach zdrowotnych utytułowanego pięściarza przekazał jego rywal, Jarosław "Pashabiceps" Jarząbkowski. Kontuzja okazała się jednak mniej poważna, aniżeli zakładano, a Włodarczyk z karty walk "nie wypadł". Zamieszanie wokół Włodarczyka przed debiutem w Fame MMA. Rywal przerywa milczenie Kibice ostrzą sobie zęby na jego walkę z "Pashą", a atmosferę przed pojedynkiem podgrzał dodatkowo face to face pomiędzy zawodnikami. "Diablo" zaprezentował się na nim zdaniem fanów negatywnie. Wyśmiewał i bagatelizował e-sportowe dokonania swojego rywala, dając przy tym wyraz kompletnej ignorancji w tej tematyce. 42-latka oskarżano także o wybujałe ego, a w sieci pojawiło się wiele memów, wyśmiewających jego postawę przed galą na PGE Narodowym. Internetowe żarty to jednak najmniejszy problem, z jakim musi mierzyć się teraz był mistrz świata organizacji WBC i IBF w kategorii junior ciężkiej. "Diablo" Włodarczyk nie stawił się na konferencji. Włodarze Fame zapowiedzieli konsekwencje Włodarczyk nie stawił się na oficjalnej konferencji przed Fame MMA 22, która odbyła się w poniedziałek. Bokser przekazał w lakonicznym komunikacie, że "znajduje się na obozie i nie będzie jeździł tam i z powrotem". A to z kolei oznacza niewywiązanie się z jednego z zapisów w kontrakcie z federacją. Włodarze od razu zapowiedzieli, że wobec zawodników, którzy nie stawili się na konferencji, zostaną wyciągnięte konsekwencje. Szeremeta z zastrzykiem gotówki. Jej trener mówi jasno: "Nigdy bym od niej nie wziął nawet złotówki" Oprócz Krzysztofa "Diablo" Włodarczyka na PGE Narodowym pojawi się także inna legenda polskiego boksu. Tomasz Adamek w walce wieczoru zmierzy się z Kasjuszem "Don Kasjo" Życińskim. Oponent "Górala" w trakcie konferencji mocno starł się z Mateuszem Borkiem. - Ostatnio wydzwaniasz do moich kolegów i narzekasz na mnie. Mogłeś wziąć numer i zadzwonić do mnie - zaatakował dziennikarza "Don Kasjo". - Ja w ogóle nie dzwonie do twoich kolegów. Powiedziałem, że sobie nie życzę, bo mam 51 lat, byś mnie obrażał publicznie, bo ja ci nic złego nie zrobiłem. Nie jest to rozmowa na tę konferencję - usłyszał w odpowiedzi od Mateusza Borka.