Werdykt, który zdecydował o wyniku walki rozegranej w Madison Square Garden w Nowym Jorku, wzbudził wiele kontrowersji. Czy słusznie... Sędziowie punktowali 114:111 (Oscar Perez), 114:111 (Tom Schreck) oraz 113:112 (Frank Lombardi) dla obrońcy tytułu. - Werdykt jest sprawiedliwy - powiedział Dariusz "Tygrys" Michalczewski i cześć fachowców się z nim zgadza. Wielu jednak podkreśla, że walka była bardziej zacięta niż sugerowałby to wynik 114:111 wytypowany przez aż dwóch arbitrów. "Punktowałem 113:112 dla Ruiza" - pisze Marc Axelrod z eastsideboxing.com. "Typowałem drugą rundę 10-7 czwartą rundę 10-8 dla Gołoty, ale jeszcze tylko w dwóch innych starciach przyznałem przewagę Polakowi. Pozostałe rundy były dla Ruiza". Z tą oceną nie zgadza się inny specjalista z tej fachowej witryny. W relacji z walki zatytułowanej "Kradzież w Madison Square Garden" Frank Gonzalez, który punktował 114-112 dla Polaka, wyjaśnia dlaczego. "Gołota wygrał pięć rund, przegrał sześć, a jedną uznałem za remisową. Gołota dwukrotnie powalił rywala na deski w drugiej rundzie, a w czwartej miał odjęty punkt za ostrzeżenie. W jaki więc sposób Ruiz mógł wygrać walkę bez posłania Polaka na ring skoro wygrał tylko jedną rundę więcej od niego?" - pyta retorycznie. "Gołota znów został okradziony" - twierdzi Gonzalez. "Dwóch sędziów punktowało 114-111. Nie widzę możliwości w jaki sposób. Te wyniki odzwierciedlają coś, co nie zdarzyło się sobotniej nocy. Remis mógłby być kwestionowany, ale byłby bardziej realistyczny niż werdykt przyznający Ruizowi zwycięstwo przez jednogłośną decyzję w walce, w której dwa razy leżał na deskach i stracił punkt za ostrzeżenie. Czy więc Gołota znów został okradziony? - Do końca byłem przekonany, że wygrał Andrzej. Poza Ameryką to on byłby zwycięzcą. Nie można jednak mówić, że został okradziony z tytułu mistrzowskiego. To za mocne słowo - powiedział naoczny świadek wydarzeń w MSG Jerzy Kulej. Według INTERIA.PL, walka zakończyła się wynikiem 117:113 dla Gołoty. Polak naszym zdaniem wygrał cztery rundy, Ruiz był lepszy w trzech, a pięć starć zakończyło się remisem. Gołotę jako zwycięzcę widziała także The Associated Press, typująca 113:112 dla naszego rodaka. Co ciekawe, przy okazji walki Gołoty z Chrisem Byrdem amerykańska agencja punktowała remis 114:114, podobnie jak sędziująca tamten pojedynek Melvina Latham. Walka w Madison Square Garden nie należała do najładniejszych i najlepszych, ale tak naprawdę liczyło się w niej tylko jedno - zwycięstwo i mistrzowski pas. Ten pozostał u Johna Ruiza...