Nasz pięściarz w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" żali się, że Amerykanie pokazują tylko swoich sportowców i nie wie jak w Pekinie spisują się nasi reprezentanci. Dziwnie reaguje na wiadomość, że biało-czerwoni zdobyli złote medale w gimnastyce, wioślarstwie i pchnięciu kulą. "Gimnastyka mnie nie interesuje. Dla mnie wioślarze to są kozacy. Zwyciężyć w takim sporcie to bajer. W kuli wygrał Komar?" - dopytuje mając na myśli zmarłego przed dziesięcioma laty kulomiota Władysława Komara, który na igrzyskach w Monachium w 1972 roku stanął na najwyższym stopniu podium. Gołota nie pierwszy raz odniósł się także do boksu amatorskiego. "Wygrałbym z nimi jedną ręką. Drugą przywiązałbym z tyłu i na jednej nodze bym skakał" - drwi polski bokser, który...sam ma w dorobku brązowy medal igrzysk olimpijskich zdobyty w Seulu w 1988 roku. Gołota przygotowuje się do dwóch walk, które ma stoczyć w najbliższych miesiącach. Pierwsza z nich ma się odbyć w Polsce, druga w Chinach, gdzie nasz pięściarz ma zmierzyć się ponoć z Shannonem Briggsem. Więcej w "Przeglądzie Sportowym"