"Ciągle powtarza, że nie lubi boksu, że jak przegra to kończy. I co? Przegrywa i znowu wraca. Don King będzie go dalej pchał do ringu, bo dobrze na nim zarabia. Biały, efektowny, kiedyś świetny zawodnik" - mówi Skrzecz w rozmowie z "Przeglądem Sportowym". "Ale skoro nie zrobił kariery, gdy był młodszy, nie pokonał Bowe'a, Lewisa i innych, to teraz osiągnie cel? Bez żartów" - dodaje Skrzecz. Srebrny medalista igrzysk olimpijskich z 1980 roku nie zawsze krytykował Gołotę. "Trzymałem za niego kciuki, wiem, ile poświęcił dla tego sportu, przecież sam go uprawiałem. Ale teraz już w Andrzeja nie wierzę" - zaznacza. "Po porażce z Austinem mówił, że nie wiadomo, jak by było, gdyby nie doznał kontuzji. Ludzie, przecież w trzeciej sekundzie leżał na deskach! Teraz już się tylko kompromituje. Żenujące" - dodaje Skrzecz. Więcej w "Przeglądzie Sportowym"