- Jeśli już czymś mnie zaskoczył, to tym, że przetrwał dwanaście rund. A przecież on chyba nigdy nie walczył dłużej niż sześć. Za to należą mu się brawa - ocenił swojego rywala Andrzej Gołota. Polak otrzyma za walkę z Mollo 450 tys. dolarów. Jednak każdy, kto oglądał pojedynek wie, że to ciężko zarobione pieniądze. Dwunastorundowa walka był potwornie wyczerpująca. - Przede wszystkim byłem faulowany jak nigdy wcześniej - podkreślał Andrzej Gołota. - Głową, łokciem, nadgarstkami i wszystkim, czym tylko można. To się w głowie nie mieści! Kilkadziesiąt minut po starciu polski bokser nie wiedział jeszcze czy następną walkę stoczy o mistrzostwo świata. - Nie wiem, naprawdę nie wiem. Ale bardzo prawdopodobne, że będę się bił w kwietniu w Polsce. Tyle, że raczej nie o mistrzostwo świata - powiedział.