- Saleta urządził cyrk. Oskarżał Gołotę, że nie chce z nim walczyć, bo jest słaby psychicznie. A przecież Andrzej nie blefował, wystarczyło spojrzeć na jego twarz - stwierdził menedżer Gołoty. - Sam Colona i Maciej Zegan potwierdzali, że takiego rozcięcia, jakie miał Gołota na twarzy, nie widzieli nigdy w życiu. A Call Davis, który zmasakrował Andrzejowi twarz w czasie sparingu, trzy dni później tak rąbnął innego pięściarza, że tamten do dzisiaj leży w śpiączce w szpitalu - stwierdził Rozalski. Zdaniem menedżera kolejnym rywalem Gołoty może być sam Evander Holyfield. Jednak były mistrz świata w wadze ciężkiej musi najpierw otrzymać bokserską licencję, zawieszoną niedawno ze względu na problemy zdrowotne.