"Chcę rewanżu z Johnem Ruizem. Trzynastego listopada go pokonałem, tylko trzech ludzi uważało, że przegrałem. Sędziowie" - powiedział w "Fakcie" Andrzej Gołota, który w swojej ostatniej walce, o mistrzostwo świata wagi ciężkiej wersji WBA, zeszedł z ringu pokonany.
"W Stanach komentowano, że wygrałem ten pojedynek. Jeżeli amerykańskie media uznały, że byłem lepszy, to mam satysfakcję. Inaczej myśleli sędziowie. A w Polsce dołączyła do nich następna trójka wspaniałych: Michalczewski, Saleta, Skrzecz. Trzech, jak by ich nazwać, ekspertów w cudzysłowie. To śmieszne" - dodał bokser.
Ruiz nie jest jednak zbyt chętny do ponownej walki z Polakiem. Gdyby do rewanżu nie doszło, to z kim z Gołota mógłby walczyć? "Nie wiem. Jak nie Ruiz, to w zasadzie jest mi obojętne, kto będzie następny" - stwierdził Polak.