"Nazwiska dzisiaj nie podam, ale tym razem Andrzej chce walczyć z rywalem silniejszym niż ten, którego miał ostatnio" - powiedział menedżer Polaka Ziggy Rozalski, cytowany przez "Dziennik". "A potem tak, jak powiedział Don King, zmierzyć się o mistrzostwo świata" - dodał. Dwa tygodnie temu Gołota znokautował w Katowicach Jeremy'ego "Bestię" Batesa. "Jestem zadowolony z tego zwycięstwa, bo wiem, że Andrew ciężko trenował, wiem jak na nie zapracował. Najważniejsze, że znowu jest w formie" - powiedział jego trener Buddy McGirt, który został na Florydzie, gdzie przygotowuje Lamona Brewstera do walki o pas mistrza świata IBF w wadze ciężkiej z Władymirem Kliczko. Czy Gołota znowu może być wielki i znowu może powalczyć z kimś z czołówki? "Teraz najważniejsze jest to, by wrócił do ringu najszybciej, jak to możliwe. To jest to, czego Andrew potrzebuje najbardziej. Musi walczyć, utrzymywać się w formie" - stwierdził McGirt. McGirt uważa, że na razie rywalem Gołoty nie powinien być bokser z czołówki. "Jeszcze nie tym razem. Najlepiej, żeby to był bokser podobny klasą do Batesa. A po tej walce Andrew będzie gotowy do pojedynku o najwyższe cele. Czyli do walki o mistrzostwo świata albo pojedynku z kimś z pierwszej dziesiątki rankingów wagi ciężkiej" - dodał. Według Rozalskiego Gołota będzie gotowy do walki o mistrzostwo świata jeszcze w tym roku. Ten pomysł bardzo podoba się Kingowi. Wielki promotor, który ostatni pojedynek Polaka oglądał na żywo w katowickim "Spodku", zapowiedział, że Gołota zasługuje na jeszcze jedną walkę o tytuł.