- Wracam, bo jeszcze nie powiedziałem ostatniego słowa. Nie chcę kończyć kariery taką walką jak z Brewsterem (nokaut w 53 sekundzie - przyp. red.). Czuję, że coś jeszcze mogę osiągnąć - dodał pięściarz. - Jeszcze nie wiem z kim będę walczył, ale na pewno nie będzie to rywal z czołówki rankingów. Przecież ja przez dwa lata nawet nie trenowałem. Na razie ćwiczę z Ziggym Rozalskim, na nartach w Lake Placid, ale niedługo wracam i biorę się do roboty. Z kim? Jeszcze nie wiem, kogoś wybiorę - stwierdził Gołota. O Gołocie jest głośno nie tylko ze względu na jego powrót na ring. - Pozew przeciwko Adamkowi już jest w sądzie. Adamek powiedział, że Radek Konder przysyłał mi dziwki. To jakaś bzdura. Czekałem na przeprosiny, ale się nie doczekałem. Nie mogłem tego zostawić. Obraził moją żonę, mnie... Adamek musi uważać, co mówi. W jednej z gazet powiedział nawet, że cała ta sprawa to wymysł Ziggy'ego, a on nie ma mnie za co przepraszać... Teraz po prostu będzie musiał zapłacić za to, co powiedział - podkreślił Gołota.