20-letnia pięściarka przebojem wdarła się do wielkiego finału, swoim stylem walki zaskakując przeciwniczki i budząc podziw świata. Również przed najważniejszą z potyczek była usposobiona niezwykle bojowo i liczyła, że uda jej się sięgnąć po pierwsze w historii, olimpijskie złoto dla naszego kobiecego boksu. Walka, która rozpoczęła się tuż po godzinie 21:30 budziła wielkie emocje, a kibice nerwowo odliczali do niej godziny. Tym bardziej, że rywalka Szeremety, Lin Yu-Ting uznawana była za faworytkę. "Biało-Czerwona" sprawiła już kilka niespodzianek, a fani wierzyli, że kolejna nadejdzie już wieczorem. Tymczasem w sobotnie popołudnie z Paryża napłynęła krzepiąca serca i budząca poruszenie wiadomość. Wielki gest dla Julii Szeremety. Na godziny przed hitem Znany uliczny artysta, twórca murali o pseudonimie "Kawu" opublikował na swoim instagramowym profilu zdjęcie, ukazujące jego nowe dzieło, powstałe w stolicy Francji. Ukazuje ono sylwetkę Szeremety, stylizowaną na logo igrzysk i wplecioną w olimpijskie koła. Dzieło cieszy się niemałym zainteresowaniem i spotkało się z entuzjastycznym przyjęciem fanów. Zareagowała nawet... Szeremeta, dodając wymowny komentarz - emotikonę serca. Niestety, w walce o złoto uznać musiała wyższość rywalki. Srebrny medal pozostaje dla niej mimo to gigantycznym skucesem.