Po majowej porażce z Rosjaninem Dmitrijem Biwołem meksykański mistrz boksu i bohater narodowy stanął w ringu do walki z doświadczonym, 40-letnim już Kazachem Giennadijem Gołowkinem. Kazach w tym roku stoczył jeden pojedynek - wygrał przed czasem z Japończykiem Ryotą Muratą. Z Meksykaninem walczył wcześniej już dwukrotnie i dwa razy wyniki tych walk budziły kontrowersje. Za pierwszym razem sędziowie orzekli remis, a za drugim - punktową wygraną Canelo, chociaż wydawało się, że w obu wypadkach lepszy był Gołowkin. Canelo vs Gołowkin. Przebieg walki W niedzielny poranek (czasu polskiego) w Las Vegas pierwszą rundę Alvarez wygrał 10-9, w drugiej trafił prawym ciosem w wątrobę przeciwnika i sięgnął Gołowkina lewym sierpowym. Tę rundę meksykański mistrz także wygrał 10-9. W trzeciej na Gołowkina spadł potężny hak, a Kazach zaczął krwawić z okolić czoła. Tę rundę także wygrał Meksykanin. W czwartej rundzie twarz Kazacha wyglądała już fatalnie. Spuchła cała okolica kości policzkowej, a przewaga Alvareza stawała się wyraźna. Tę rundę też wygrał punktowo 10-9. W piątej Gołowkin był bardziej aktywny, ale to w tym starciu na jego ciało spadł bodaj najpotężniejszy cios Meksykanina. W szóstej mieliśmy najwięcej akcji z obu stron, ale Canelo wciąż punktował rywala. 40-letni Gołowkin miał coraz większy problem, by powstrzymywać przeciwnika z bilansem 57-2-2, z czego 39 wygranych przed czasem. Pewien przełom nastąpił w dziewiątym starciu, w którym Kazach zaatakował i wreszcie przyparł rywala do lin. To starcie po raz pierwszy wygrał punktowo Gołowkin, ale przegrywał całość 82-89. W dziesiątej rundzie jednak Gołowkin kontynuował natarcie, gdyż nie miał już nic do stracenia i tę część pojedynku też wygrał na punkty. Mieliśmy więc 99-92 dla Meksykanina. W jedenastej rundzie Gołowkin poważnie zranił Meksykanina. Głęboka rana przy wygranej punktowej w tym starciu otworzyła przed Kazachem szansę na wygraną, ale Meksykanin wytrzymał ten atak i poradził sobie mimo urazu. Wygrał na punkty.