"Jestem podekscytowany, to wszystko jest niesamowite... i straszne! Trochę się boję. Jestem zwykłym facetem, nie jestem szaleńcem. No, może trochę, w jednym procencie. Rozumiem swoje położenie, wiem, że to jest sport, a nie zabawa. I jest to nieco przerażające. Boję się, dlaczego nie?" - mówi czempion WBA w kategorii średniej."GGG" nie ma wątpliwości, że Kanadyjczyk będzie jego największym wyzwaniem w karierze. "To dla mnie duży krok naprzód. Nie chodzi tylko o siłę przeciwnika, również o jego mentalność. Jest poważnym pięściarzem, niczego się nie boi. Jest głodny sukcesu. To mistrz świata, a to duża sprawa" - powiedział.Oprócz tytułu WBA na szali październikowej potyczki znajdzie się jeszcze m.in. pas IBF, który Lemieux zdobył 20 czerwca, pokonując w Montrealu Hassana N'Dama N'Jikama.