Kazach na początku miesiąca złożył w sądzie pozew przeciwko swoim byłym menedżerom, Maksimilianowi i Olegowi Hermannom. To na moment zachwiało jego dalszą karierą, ale według poważnych źródeł, teraz jest już na ostatniej prostej rozmów z przedstawicielami DAZN. A to mogłoby otworzyć furtkę do trylogii z Saulem Alvarezem (51-1-2, 35 KO), z którym "GGG" raz zremisował, a raz przegrał. W obu przypadkach niektórzy mieli jednak zastrzeżenia co do punktacji sędziów.W myśl dopinanego kontraktu, Gołowkin ma stoczyć na antenie DAZN minimum trzy walki. Za pierwszą, na przełomie wiosny i lata, miałby zarobić 10 milionów dolarów. Jeśli Giennadij wygrałby ten pojedynek, a Canelo pokonałby 4 maja w Las Vegas Daniela Jacobsa (35-2, 29 KO), wówczas we wrześniu mogłoby dojść do trzeciego starcia pomiędzy Gołowkinem a Alvarezem. I za ten występ Kazach miałby dostać już 30 milionów dolarów.Dotychczasowy promotor byłego mistrza - Tom Loeffler, nie uczestniczył dotąd w żadnych rozmowach pomiędzy Gołowkinem a DAZN, nie wykluczone jednak, że wciąż będzie współpracował na jakiejś płaszczyźnie z "GGG". Pięściarz rozmawiał o kontrakcie z Johnem Skipperem - prezesem DAZN, oraz promotorem Eddie Hearnem. Przypomnijmy, iż z platformą DAZN na trzy walki związał się również nasz "średni" - Maciej Sulęcki (27-1, 11 KO).