Spekuluje się, że trzema kolejnymi rywalami "Brązowego Bombardiera" będą kolejno: Luis Ortiz, Adam Kownacki i Tyson Fury. Ale oczywiście opinia publiczna coraz mocniej będzie naciskała na obu mistrzów - Joshuę (IBF/WBA/WBO) oraz Wildera (WBC). Być może pojawią się dodatkowe pieniądze na ich starcie i plany ulegną zmianie. Na pełną unifikację czekają wszyscy, z "Dużym George'em" włącznie. - W przeszłości umknęło nam wiele ciekawych potyczek, jak na przykład moja z Mike'em Tysonem. Kiedy więc w końcu dojdzie do walki Joshuy z Wilderem, będzie to największa walka w historii wagi ciężkiej. Większa niż wszystko co odbyło się do tej poty - przekonuje Foreman. - Ciężko powiedzieć, czy Wilder to największy puncher w historii, bo trudno to porównać. Tyson, Frazier czy przede wszystkim Joe Louis też bili mocno. Ale na pewno Wilder potrafi bardzo mocno uderzyć prawą ręką, mocniej niż biłem ja - dodał mistrz olimpijski z Meksyku z 1968 roku.