O pięściarzu z Chin wiedzieliśmy już, że ma doświadczenie z ringów amatorskich oraz że obecnie trenuje i mieszka w Polsce. W ringu w Stężycy jego przeciwnik miał kłopoty na wielu płaszczyznach. Boksersko Chińczyk był lepszy w każdym calu. Zaplanowana na sześć rund walka w wadze ciężkiej zakończyła się już w drugim starciu. Sowik trzy razy był liczony, za pierwszym razem już w 23. sekundzie. Pod koniec drugiej rundy Polak ponownie wylądował na deskach - Long trafił najpierw lewym sierpowym, poprawił prawym prostym i arbiter przerwał ten nierówny pojedynek. Po zwycięskim pojedynku reporter Polsatu Sport Artur Łukaszewski zapytał Yun Longa o komentarz do walki i jego plany na przyszłość. Podbudowany zwycięstwem chiński pięściarz podziękował Krystianowi Każyszce za zajęcie się jego karierą. Dodał, że trenuje bardzo mocno i jest w najlepszym wieku do osiągania sukcesów w boksie - zaskakująco również podkreślił, że za pięć lat chce być mistrzem świata. W sumie w Stężycy odbyło się osiem walk, z czego cztery w kategorii ciężkiej. Kacper Meyna (4-0, 1 KO), który 15 maja w Kościerzynie w finale turnieju wagi ciężkiej zmierzy się z Mateuszem Cielepałą, pokonał w trzeciej rundzie przez techniczny nokaut Węgra Andrasa Csomora (18-28-2, 14 KO). Ponadto Jakub Sosiński (2-1) jednogłośnie wygrał na punkty z Rafałem Jaszczukiem (0-1-1), a Armen Avagyan (0-0-1) zremisował z Hubertem Krasuskim (1-2-1) Ponadto urodzony na Ukrainie Max Miszczenko (6-1, 2 KO) zwyciężył Piotra Podłuckiego (6-4, 2 KO), a Hubert Benkowski (5-0-1, 1 KO) pokonał Adama Grabca (7-31, 1 KO). Damian Tymosz (3-0-1, 1 KO) przez TKO w trzeciej rundzie wygrał z Tomaszem Piotrowskim (1-1), a Maks Bodak (1-0, KO) przez TKO w pierwszej rundzie okazał się lepszy od Damiana Ławniczaka (6-28-2). Pierwotnie w głównej walce wieczoru rękawice mieli skrzyżować Kewin Gruchała i były mistrz Europy Rafał Jackiewicz, ale ze względu na kontuzję tego pierwszego do tej konfrontacji dojdzie 15 maja w Kościerzynie.