Wybuch niekontrolowanej agresji nastąpił po pojedynku Francuzów Marvina Petita i Samirem Kasmim. Stawką walki, wygranej przez tego pierwszego przez nokaut, był pas federacji WBA w wersji Continental w kategorii lekkiej. Wtedy wśród kibiców zgromadzonych w hali doszło do regularnej bijatyki. Fani okładali się, czym popadło. Chaotyczne ciosy wymierzali sobie pięściami, a w ruch poszły także krzesła, które zaczęły fruwać wokół ringu. Tragedia wisiała w powietrzu, ale na szczęście - według oficjalnych informacji - nikt poważnie nie ucierpiał. Zadyma doprowadziła do tego, że konieczne było ewakuowanie wszystkich osób z hali. Co ciekawe, jednym z sędziów był mieszkający w Małopolsce Leszek Jankowiak. Najlepszy polski arbiter bokserski pełnił obowiązki jednego z trzech sędziów punktowych w walce Petit - Kasmi. Art