"Po raz trzeci będę bronił międzynarodowego pasa mistrzowskiego. Rok temu pokonałem Argentyńczyka Miguela Cesario Antina, a już w tym roku wygrałem z Meksykaninem Sergio Puente i znokautowałem Wenezuelczyka Otto Gameza. Wcześniej byłem zawodowym mistrzem Polski w dwóch kategoriach: lekkiej i super lekkiej. Z kolei w boksie amatorskim zwyciężyłem w mistrzostwach kraju w 2008 roku, dwukrotnie byłem wicemistrzem i cztery razy zdobyłem brązowy medal - wszystkie sukcesy w wadze lekkiej" - powiedział PAP Wrzesiński z grupy Tymex Boxing Promotion. Pochodzący ze Złotowa w Wielkopolsce 33-letni Wrzesiński jako amator boksował w reprezentacji Polski i Rafako Hussars Poland w półzawodowej lidze World Series of Boxing. Od siedmiu lat walczy w gronie profesjonalistów i dziś należy do liderów Tymexu, prowadzonego przez Mariusza i Marcela Grabowskich oraz Mariusza Konieczyńskiego. Jego rywal w Szydłowcu - Viedas, zresztą podobnie jak Wrzesiński, przeboksował prawie 150 rund na ringach zawodowych. "Jest moim rówieśnikiem, ale karierę zawodową zaczął bardzo wcześniej, już w 2006 roku. W tamtym czasie ja z kolei wygrałem młodzieżowe mistrzostwa Polski we Włocławku. Viedas jest niepokonany od sześciu lat, wygrał 14 walk z rzędu, ale jeszcze nie boksował na wyjeździe. Z tego co widziałem walczył m.in. z Jose Luisem Araizą, byłym pretendentem do tytułu regionalnego WBO" - przyznał Wrzesiński. Tradycyjnie przygotowuje się w Poznaniu pod okiem trenera Mariusza Koperskiego. Kilka lat temu pracował fizycznie i trenował w Norwegii, ale wrócił do ojczyzny i trafił pod "skrzydła" promotora Grabowskiego i niewiele starszego od siebie szkoleniowca Koperskiego. "Nauczyłem się skupiać na swoich przygotowaniach, a nie zerkać na to, co robi rywal, w tym przypadku Viedas. Rozwijam się w wielu aspektach, staram się stale doskonalić i nie stać w miejscu. Przygotowuję kilka elementów w swoim boksie, żeby zminimalizować jego atuty, a wykorzystać jak najwięcej swoich" - stwierdził Wrzesiński.