Dotąd jedyną polską federacją sportów walki, która odważyła się podjąć wielkie finansowe ryzyko i zorganizować galę na najbardziej reprezentacyjnym stadionie w Polsce, była organizacja KSW. Z kolei w środowisku bokserskim jeszcze żaden z promotorów nie zdecydował się przeprowadzić widowiska na PGE Narodowym. Pierwszym, który postanowił zmierzyć się z trudną materią, jest Marcin Najman. 38-letni częstochowianin nakłonił do udziału w walkach wieczoru czołowych polskich pięściarzy w wadze ciężkiej, czyli Mariusza Wacha i Izu Ugonoha. "Wiking" z Krakowa wierzy, że Najman jest gwarantem tego, iż impreza będzie stała na możliwie najwyższym poziomie. - Znam wielu polskich promotorów, na pewno bardziej doświadczonych i dysponujących wyższym budżetem od Marcina Najmana, ale jeszcze nikt nie zdecydował się zorganizować gali na Narodowym i organizują gale w mniejszych halach - potwierdza Wach i przyznaje, że docierają do niego różne głosy na temat organizatora. - Słyszę od promotorów różne negatywne słowa pod adresem Marcina. Natomiast on ma charakter i będzie chciał pokazać, że stać go na zorganizowanie takiej gali. Kibicuję mu i wierzę, że mu się uda i pokaże tym promotorom, że ani pieniądze, ani doświadczenie, ani telewizje nie stoją za dobrym show - mówi Wach, czekając na ogłoszenie nazwiska rywala. Artur Gac