Dzięki 30. zwycięstwu w karierze, Polak, który nie przegrał na zawodowym ringu, przesunął się na drugie miejsce w rankingu w wadze junior ciężkiej o prawo walki z mistrzem świata, Kubańczykiem Yoanem Pablo Hernandezem. Gala odbyła się na lodowisku. W siódmej rundzie Ilie znalazł się na "deskach", ale bardzo szybko wstał. Po zakończeniu liczenia Kołodziej zdecydowanie zaatakował. Gdy publiczność była przekonana, że pojedynek zostanie przerwany, rozległ się gong na przerwę. - Boksowałem w tej hali trzeci raz. Jako młody chłopak przychodziłem tutaj, aby oklaskiwać krynickich hokeistów. Wtedy moim marzeniem było, aby ktoś mnie podziwiał w tym miejscu. Moje marzenie po raz kolejny się spełniło. Publiczność znów była wspaniała - powiedział Przed walką minutą ciszy uczczono pamięć Andrzeja Cichego, przyjaciela Kołodzieja, który zmarł w lutym.