Fury naprawdę chce wrócić. Tylko jedno nazwisko, promotor potwierdza
W grudniu minie już rok od momentu, gdy ostatnią walkę stoczył Tyson Fury. Po porażce z Ołeksandrem Usykiem Brytyjczyk po raz kolejny ogłosił zakończenie kariery. I póki co wytrzymuje na sportowej emeryturze. Możliwy jest jednak zwrot akcji. Gwiazdor coraz bardziej interesuje się powrotem. Szczegóły ujawnił jego promotor, Frank Warren. Doświadczony pięściarz postawił konkretny warunek związany z przeciwnikiem. O innym nazwisku nawet nie chce słyszeć. "To walka, której on chce. To o niej mówi cały czas" - powiedział człowiek odpowiedzialny za interesy Wyspiarza.

Decyzja 37-latka o odejściu z zawodowego sportu nikogo specjalnie nie zaskoczyła. W przeszłości robił to już wielokrotnie, lecz ostatecznie wracał między liny. Tym razem jednak jest dużo starszy i konsekwentnie trwa w swoim postanowieniu. A jego ostatni pogromca, Ołeksandr Usyk, dalej trzęsie światowym boksem. Ukrainiec niedawno pokonał utalentowanego Daniela Dubois, dzięki czemu ponownie stał się niekwestionowanym czempionem wagi ciężkiej.
Gigant z Symferopola obecnie odpoczywa i zastanawia się nad wyborem kolejnego oponenta. Najbliżej chyba mu do Josepha Parkera. Ale plany Nowozelandczykowi ewidentnie chce pokrzyżować właśnie Tyson Fury. O Brytyjczyku znów zrobiło się głośno w mediach, bo padł temat powrotu. Bokser nie powiedział jednak ani słowa. Plotki podsycił promotor 37-latka, Frank Warren.
Zdaniem londyńczyka, "The Gypsy King" ponownie do ciężkiej pracy zmotywuje tylko Ołeksandr Usyk. Gwiazdor nie chce słyszeć o innym przeciwniku. "To walka, której naprawdę pragnie, to kolejna walka z panem Usykiem, naprawdę tego chce. To były świetne walki, naprawdę zacięte, warte obejrzenia. Obejrzałbym je jeszcze raz. To jest walka, której on chce. To o niej mówi cały czas" - przyznał zaufany człowiek Tysona Fury'ego dla Sky Sports.
Fury chce tylko walki z Usykiem. Nikt inny nie zmotywuje go do powrotu
Obóz Brytyjczyka zachowuje przede wszystkim spokój. Zawodnik nie zamierza podejmować nadmiernego ryzyka.
To bardzo inteligentny facet, wie lepiej niż ty i ja, ile mu jeszcze zostało. To człowiek walki i jeśli postanowi iść naprzód i to zrobić, to to zrobi. Nie jest głupim facetem, który chwyta się brzytwy. Będzie walczył tylko wtedy, gdy poczuje, że może to zrobić
Póki co obaj panowie spotkali się ze sobą dwukrotnie. Za każdym razem lepszy okazywał się przedstawiciel naszych wschodnich sąsiadów.












