Tym razem już chyba nic nie przeszkodzi pojedynkowi dwóch najlepszych obecnie pięściarzy wagi ciężkiej. Pierwotnie miała się on odbyć w lutym, ale powodu kontuzji łuku brwiowego, której Fury doznał na treningu, musiała zostać przełożona. Zanim jednak Brytyjczyk i Ukrainiec wyjdą na ring w Rijadzie, to pierwsze "ciosy" miały paść na konferencji prasowej. Niespodziewanie trwała ona bardzo krótko, ponieważ zawodnicy nie mieli wiele do powiedzenia. "Przejdźmy do historii. Wystarczy. Dziękuję bardzo" - jako pierwszy bardzo zwięźle wypowiedział się Usyk, który posiada pasy WBA, WBO i IBF. On przeważnie nie mówi za dużo, więc to nie było może jakieś wielkie zaskoczenie. Boks. Tyson Fury już zapowiedział, że wygrał z Usykiem Zupełnie inaczej jest z Furym, który jednak w czwartek dostosował się do rywala. Potem jednak mistrz świata WBC dodał parę zdań. "Jestem gotowy. Nie mam nic więcej do powiedzenia niż to, że jestem gotowy na dobrą walkę" - przyznał. Zapytany, czy ma jakieś przesłanie w kierunku rywala odpowiedział: "Niech go Bóg błogosławi. Pomodlę się za niego przed walką, abyśmy oboje bezpiecznie wyszli z ringu". Na koniec głos zabrał jeszcze 37 letni Ukrainiec. "Pozwólmy rękom przemówić w ringu" - podsumował. Następnie obaj pięściarze mieli stanąć zwyczajowo twarzą w twarz. Usyk był gotowy, ale Fury postanowił cały czas patrzeć w kierunku sali, ani przez chwilę nie spoglądając na przeciwnika. Czyżby to miała być już wojna psychologiczna ze strony 35-letniego Brytyjczyka? Boks. Tyson Fury i Ołeksandr Usyk są niepokonani Zarówno on, jak i Ukrainiec są niepokonani na zawodowych ringach. "Król Cyganów" w 35 walkach odniósł 34 zwycięstwa i zanotował jeden remis, natomiast Usyk wygrał wszystkie 21 swoich starć. W sobotę po raz pierwszy od prawie 25 lat poznamy jednego mistrza świata wagi ciężkiej wszystkich federacji, ale pierwszy raz przy czterech pasach na stole (poprzednio były trzy). Walkę Fury'ego z Usykiem w Polsce można oglądać tylko na platformie DAZN.