Fury był obecny w studiu, z Bellew zaś połączono się drogą satelitarną. - Może i nazywają cię bombardierem, ale o ile nie masz bomby atomowej, to "The Furious One" cię unicestwi - mówił Fury. Bellew ma już w planach walkę z Davidem Haye'em (28-3, 26 KO), z którym zmierzy się 5 maja w Londynie. Potem jednak chętnie stanie w szranki z Furym. - Koniec końców bardzo szanuję Fury'ego, facet potrafi bardzo dobrze boksować. Nie ma mocnego pojedynczego ciosu, ale posiada duże umiejętności, do tego walczy bardzo nietypowo i z klasą rzadko spotykają u tak dużych zawodników. Będę musiał się z tym wszystkim uporać - stwierdził. Fury zostanie w tym miesiącu przesłuchany przez brytyjską agencją antydopingową. Jeśli wszystko pójdzie po jego myśli, odzyska licencję bokserską, a w pierwszej połowie przyszłego roku wróci na ring. Po raz ostatni boksował w listopadzie 2015, zwyciężając na punkty Władymira Kliczkę.