- Trzeba niewątpliwie popracować jeszcze nad obroną. Cleverly zaskoczył mnie swoją szybkością. Z drugiej strony mogłem sobie pozwolić na to, by przyjmować nawet po kilka jego ciosów. One mnie nie raniły - zapewnia "Polski Książę", któremu marzy się teraz rewanż nie z Walijczykiem, a Adonisem Stevensonem (27-1, 22 KO), za porażkę sprzed blisko półtora roku. - Kwiecień, może maj, to jest realny termin takiej walki. Teraz potrzebuję trochę wakacji, a po odpoczynku ruszam ostro do pracy. Jestem gotowy na Stevensona już teraz, bo przecież jak nie teraz, to kiedy? W przyszłym roku na pewno chciałbym takiej walki - dodał Fonfara.