- Floyd Mayweather zwycięży 14 września. Nie boję się niczego. Jestem mistrzem i najlepszym pięściarzem bez podziału na kategorie wagowe. Po prostu nie da się mnie pokonać. Może za 20 lat, ale na pewno nie teraz. Urodziłem się i umrę zwycięzcą - zapewniał 36-letni "Money". Pewny siebie był także "Canelo", który przekonuje wszystkich, że znajdzie sposób na zadanie genialnemu Amerykaninowi pierwszej porażki. - Wielu ludzi we mnie nie wierzy, ale 14 września wszyscy się przekonają, kiedy z nim wygram. Zawsze chciałem być najlepszy i jestem na dobrej drodze. Nie mogłem zmarnować takiej okazji. Zawsze trenuję, nigdy nie przestaję. By wygrać, będę musiał dobrze się przygotować i nie ignorować żadnych szczegółów. Czuję, że mamy do czynienia z czymś wielkim, ale zachowam spokój - powiedział 22-letni Alvarez.