Mayweather powiedział TMZ Sports, że akceptuje wyzwanie Nurmagomiedow i jak zaznaczył, pojedynek ma się odbyć w niedalekiej przyszłości w bokserskim ringu. "Jeśli więc wyzywasz mnie do walki, musisz przyjść do mojego świata, do boksu. Żaden innym wojownik nie zarobił takich pieniędzy jak ja" - zaznaczył "The Money".Pięściarz postawił jeden warunek - finansowy. "OK, zróbmy więc to, lecz interesuje mnie tylko dziewięciocyfrowe wynagrodzenie. Większe niż za walkę z McGregorem" - stwierdził. Mayweather zarobił krocie po pojedynku z Irlandczykiem. Tylko za samą walkę Amerykanin miał zagwarantowane 100 milionów dolarów. Do tego dochodzą jeszcze wpływy z pay-per-view, a także inne bonusy. Szacuje się, że na konto "Pięknisia" wpłynęło blisko 300 mln dolarów. Jeśli dojdzie do starcia z Nurmagomiedowem, to były mistrz świata pięciu kategorii wagowych, może zarobić jeszcze więcej. Mayweather twierdzi nawet, że jego walki z gwiazdami UFC pomagają MMA. "Pomagam utrzymać sporty walki przy życiu" - zaznaczył.Nurmagomiedow pokonał niedawno McGregora przez poddanie. "Dajesz, Floyd! Musimy walczyć. 50-0 kontra 27-0. Żaden z nas nigdy nie przegrał, ale w dżungli jest tylko jeden król. I to ja nim jestem. On nie przewrócił McGregora, a ja zrobiłem to z łatwością" - stwierdził mistrz UFC nawiązując do pojedynku Mayweathera z Irlandczykiem z sierpnia ubiegłego roku. "The Money" wygrał w 10. rundzie. Do momentu przerwania pojedynku przez sędziego Amerykanin prowadził na kartach sędziowskich. W przygotowaniach do bokserskiego starcia z Mayweatherem, Nurmagomiedowowi mieliby pomagać Anatolij Łomaczenko i Mike Tyson.