Na łamach węgierskich gazet Erdei poinformował, że nie dojdzie do jego walki z Włodarczykiem, bowiem zdecydował się wrócić do wagi półciężkiej (przez pięć lat był posiadaczem tytułu WBO w tej kategorii - PAP). "Zsolt to inteligentny pięściarz. Byłbym zdziwiony, gdyby został w junior ciężkiej. Jest +za mały+ na tę kategorię. Świetnie boksuje w dystansie, ale znów - nie w junior ciężkiej. Gdyby to były pojedynki na cztery, pięć rund, to owszem, poradziłby sobie. Jednak 12 fizycznie by nie wytrzymał. Zresztą ma już 36 lat" - powiedział PAP Łapin. Według szkoleniowca warszawskiej grupy Bullit KnockOut Promotions, na decyzję Erdeia nie miał wpływu wyrok skazujący na więzienie jego kolegę z teamu Universum Juergena Braehmera. Ostatnio pas WBO w półciężkiej należał do Niemca. "Kłopoty Braehmera nie miały znaczenia, bo Erdei i tak wróciłby do niższej kategorii" - dodał. Włodarczyka czeka rewanż z Fragomenim. W maju ubiegłego roku w Rzymie walka zakończyła się remisem, uznanym przez fachowców za kontrowersyjny. Brak rozstrzygnięcia oznaczał, że pas WBC zostaje przy Włochu, który później przegrał z Erdeiem. "Mam pretensje do sędziego ringowego o niezaliczenie drugiego nokdaunu w dziewiątej rundzie. Walka sprzed ośmiu miesięcy powinna skończyć się właśnie wtedy" - zaznaczył trener "Diablo". Po ciosach Włodarczyka włoski pięściarz przyklęknął i był liczony, za co stracił jeden punkt. Później ponowił atak i sytuacja się powtórzyła. Tymczasem arbiter Ian John-Lewis pozwolił Fragomeniemu na odpoczynek, ale już go nie liczył. W konsekwencji właśnie tego punktu zabrakło Polakowi do wygranej. "Mam nadzieję, że teraz nie dojdzie do takiej sytuacji. Poza tym oby znów pojedynek nie był kilkakrotnie przekładany. To duży problem dla szkoleniowca i zawodnika, kiedy przechodzą w swej pracy z wytrzymałości specjalnej do szybkości, a dowiadują się, że trzeba będzie wszystko powtórzyć. Raz jeszcze można, ale nie więcej. Poza tym musieliśmy odwoływać sparingapertnerów, a potem znów ich szukać. Nie chcę też usprawiedliwiać Krzyśka, ale miał wtedy problemy zdrowotne. Teraz jest wszystko w porządku i możemy rywalizować z Fragomenim nawet we Włoszech" - zakończył Łapin.