"Nadchodzące miesiące będą sporym wyzwaniem. Już za osiem dni na gali Wojak Boxing Night w Wieliczce Krzysztof Głowacki (19-0, 12 KO) boksować będzie z Amerykaninem Richardem Hallem (30-13, 28 KO). 2 listopada na gali HBO w nowojorskiej Madison Square Garden Łukasz Janik (26-1, 14 KO) powalczy z Olą Afolabim (19-3-4, 9 KO) o pas IBO wagi junior ciężkiej" - wyliczał Łapin. Podczas kolejnej gali Wojak Boxing Night, tym razem w Jastrzębiu-Zdroju (23 listopada) w dwóch najważniejszych walkach wieczoru wystąpią Damian Jonak (36-0-1, 21 KO) i Paweł Kołodziej (32-0, 17 KO). "Tu nie mogę jeszcze zdradzić przeciwników, bo jest kilka nazwisk, a nie ma oficjalnego kontraktu" - zaznaczył szkoleniowiec. Dodał, że tego dnia swoje walki będą mieli także Maciej Miszkiń (15-0, 4 KO), Krzysztof Kopytek (6-0, 2 KO), Przemysław Runowski (3-0, 1 KO) i debiutujący na zawodowych ringach Marek Matyja. "No i wreszcie w grudniu swoją obowiązkową walkę z Fragomenim będzie miał Krzysiek Włodarczyk" - przypomniał. 6 grudnia w Chicago "Diablo" (48-2-1, 34 KO) zmierzy się po raz trzeci z Giacobbe Fragomenim (31-3-2, 12 KO). Pierwszą walkę Włodarczyk w 2009 roku w Rzymie zremisował, rok później w Łodzi wygrał i tym samym odebrał Włochowi tytuł mistrza świata federacji WBC w kategorii junior ciężkiej. Teraz, gdy pięściarz z Mediolanu jest na pierwszym miejscu rankingu, został wyznaczony do walki z Polakiem. "Pojedynek w Chicago to po prostu obowiązek i nic więcej. Trzeba wejść na ring, odbębnić swoje i mieć to z głowy" - stwierdził krótko Włodarczyk. Pięściarz dodał, że 44-letniego Włocha nie należy lekceważyć. "Może nie porusza się jak dwudziestolatek, jednak jest to zawodnik dbający o siebie i nieodpuszczający. Idzie do przodu i potrafi zaskoczyć. Oglądam jego walki i powoli planuję każdy element. Przewiduję, że będzie to interesujący i zacięty pojedynek". Kolejna walka Włodarczyka, który już pięciokrotnie obronił pas WBC w kategorii junior ciężkiej, ma odbyć się w Polsce. "Najprawdopodobniej 22 lutego z Albertem Sosnowskim (47-6-2, 28 KO). Znamy się doskonale, ponieważ trenowaliśmy niegdyś w jednym zespole (do 2012 r.), ale wiadomo - to jest boks i zawsze w ringu można czymś zaskoczyć lub napotkać niemiłą niespodziankę. Ja nie odpuszczam i do każdej walki podchodzę bardzo poważnie, więc niech Albert weźmie się porządnie do pracy, bo chciałbym boksować z naprawdę dobrze przygotowanym i z silnym zawodnikiem" - podkreślił. Do zbliżających się pojedynków pięściarze Urlich KnockOut Promotion przygotowywali się m.in. na 12-dniowym, zakończonym w piątek zgrupowaniu w Zakopanem. "Po raz pierwszy na obozie w Tatrach byli wszyscy. Tradycyjnie jednak każdy z nich jest na innym etapie przygotowań, więc część była tylko tydzień, inni pozostali do końca obozu. Dużo biegaliśmy po górach. Poza tym oczywiście godziny na siłowni i w sali gdzie ustawiono dla nas ring, ćwiczenia taktyki, techniki oraz sparingi, a w czwartki i niedziele niezbędna odnowa biologiczna, nad którą czuwał Jan Sobieraj" - przypomniał Łapin. Krzysztof Włodarczyk nie do końca był zadowolony ze zgrupowania w Zakopanem. "Prawie połowę przechorowałem! Od przyszłego tygodnia jednak mam nadzieję ruszyć pełną parą. Te mocne przygotowania potrwają pewnie tradycyjnie do około dwóch tygodni przed walką. Wtedy skupimy się nad zwiększeniem szybkości, ale też i wypoczynkiem, żeby na ring wejść z pełną świeżością" - zaznaczył. Łapin dodał, że nie zmartwiła go choroba podopiecznego. Jego zdaniem pięściarz szybko nadrobi stracony czas. "A w sumie to się cieszę, że właśnie tutaj zachorował, ponieważ mogłem go trochę przypilnować, np. jakie i czy bierze leki, czy odpoczywa w pokoju, a nie trenuje nadwyrężając zdrowie i siły" - podkreślił szkoleniowiec. Zadowolony z pracy na zgrupowaniu był natomiast Paweł Kołodziej. "To był bardzo udany czas. Głównie sparowałem, a po górach miałem tylko marszobieg na Kasprowy i kilka przebieżek w niższych partiach" - zauważył. Kołodziej zajmuje obecnie drugie miejsce w rankingu WBA. Pierwszy jest Panamczyk Guillermo Jones. "Tu sytuacja jest skomplikowana i chyba w najbliższym czasie nie ma szansy na walkę o tytuł, natomiast w IBF, gdzie również jestem drugi, jest lepiej. Być może już niebawem okaże się, czy będę mógł zmierzyć się ze zwycięzcą pojedynku (23 listopada, Bamberg) pomiędzy obecnym czempionem Kubańczykiem Yoan Pablo Hernandezem (27-1, 13 KO) a Rosjaninem Aleksandrem Aleksiejewem (24-2-1, 20 KO). Byłbym bardzo szczęśliwym człowiekiem, gdyby mi się o ten tytuł udało powalczyć" - podsumował Kołodziej. Ulrich KnockOut Promotions powstała pod koniec 1999 roku. To największa grupa bokserska w Polsce i w Europie Środkowo-Wschodniej, która zajmuje się organizowaniem gal, promowaniem polskich pięściarzy zawodowych oraz szkoleniem młodzieży.